niedziela, 25 stycznia 2009

Ogłaszam się zbieraczką flag!


Wczoraj odkryłam w morzu wirtualnych odpadów nowy gadżet, a nawet kilka. Nie żebym była typem gadżeciary (co za brzydkie słowo. ble), po prostu lubuję się w innych krajach, jak już kiedyś tam ( czyli ostatnio) wspominałam. Tak więc od wczoraj mam Was na liczniku:). Strzeżcie się! :).

Do nieszczęsnego grona moich czytaczy* ( nieszczęsnego - bo powiewa tu nudą) dołączyła Justyna:), tym samym zasilając moje flagowe konto o nowy nabytek:) sa sa sa;). A tak serio to bardzo się cieszę, że co niektórzy podtrzymują mój blogowy statek przed utonięciem. I właśnie o nich mowa dziś będzie ( ale się zbłaźnię jeśli się okaże, że przypisuję sobie więcej czytaczy* niż ich w rzeczywistości jest).

Zacznijmy od Justyny (just -tea - to jej pseudonim artystyczny, który zresztą doprowadził ją do zamieszkania w miejscu o herbacianych tradycjach) - to również moja friend, znamy się od 1 klasy podstawówki i jakoś nam tak już zostało, choć drogi się rozeszły. Justyna obecnie dryfuje na Wyspach Bergamutach;) razem ze swoim egzotycznym kotem...w wolnych i mniej wolnych chwilach zajmują się chemią.

Następny na celowniku jest Kidd - człowiek dzięki, któremu zostałam posądzona o bycie groupie...tyle, że ja się za nim nigdzie nie włóczę ( ludzie to mają wyobraźnię). Jest totalnym szczęściarzem bo zechciałam już o nim wspomnieć w jednej z poprzednich notek (ciągle czekam na przelew i nic). Jak już wiadomo, jest on normalny inaczej, słyszy dźwięki i głosy - cóż każdy z nas kiedyś miał niewidzialnych przyjaciół. Ma fajnego jednoślada, na którym się kręci w przestrzeni (ja tam wolę swoje nogi).

Kolejna osoba wylosowana przez maszynę losującą to Ania!!! - Ania jeszcze nie wie, że czyta tego bloga, ale niedługo się dowie. Zaprzyjaciółkowałyśmy się na studiach, w mrocznych czasach pobytu w niesławnym mieście o jeszcze mniej sławnej nazwie. Ania właśnie rozpoczęła swoją karierę zawodową, o ile w naszym kartoflanym kraju można mówić o karierze. (Ja tam jestem za emigracją, zbieram chętnych). Ania jest już na trochę innym etapie życia niż ja, bo została oficjalnie zaobrączkowana (miejmy nadzieję że mnie to nigdy nie spotka). Zatem wszystkim podrywaczom podziękujemy, a muszę przyznać, że ona działa na facetów jak lep na muchy...biedne muchy.:)

Darek - do dziś nie możemy ustalić kto jest parówą w naszym "koleżeńskim związku na odległość". Cóż, Darek nie należy do osób prostych w obsłudze...;). Nasz znajomość została zapieczętowana "betonem" na FMC gdzieś w okolicach polskiej Szkocji...Tak wiem, brzmi to niesamowicie, i takie było. Darek ....jest bardzo sympatycznym kawalerem ( wszystkie chętne niewiasty, mogą przesyłać swoje zgłoszenia na mojego maila, potem drogą eliminacji wybiorę zwyciężczynię), świetnym mówcą i poliglotą ( kwestia werbalna ma wielkie znaczenie w naszej znajomości). Darek właśnie przebywa ,albo już nie, na obczyźnie, niestety nie posiadam najnowszych informacji na ten temat BO KTOŚ ZAPOMNIAŁ MNIE O TYM POINFORMOWAĆ CHOĆ OBIECAŁ! (foch i ch.)

Wspomniałabym o Agnieszce, ale już o niej pisałam i szkoda mi klawiatury ;). Powiem tylko tyle - szkoda, że Cię tu nie jesteś.

Daniello - z tego co wiem ma jakieś szemrane powiązania z Agnieszką. Osobnik ten niedługo nas opuści - w sensie wyjedzie, a nie zejdzie. Wybrał kraj twardego języka i życzę mu, aby swojego sobie tam o nic nie połamał. Daniel jest myślicielem, zamyślił się nawet kiedy rósł i przegapił normalny wzrost, zostając wieżowcem. Nie ubolewa jednak z tego powodu bo metry sprawiają, że został człowiekiem zauważalnym:) Danielowi szykuje się kariera umysłowa, choć sam nie chce w to uwierzyć. Bardzo będę za nim tęsknić...

Paweł - :):) hmm, Paweł pochodzi z pięknego miasta na literę W, którego jeszcze nie dane mi było odwiedzić. Podobnie jak ja, katuje ludzi swoimi wypocinami :P. Znamy się tylko z widzenia, choć ostatnio udało nam się poznać z widzenia bliższego. Paweł też już był obgadywany w tym blogu, tyle, że pokrótce. Powiem tylko, że ma fajną naturę, nie mylić z naturyzmem i uroczą sklerozę:).

Przyszła pora na Tomka, artystę, który ze ściany i widelca potrafi stworzyć dzieło. Byłam, widziałam, opierałam się . Tomasz ma duszę poety i twórcy, pięknie przemawia, a jeszcze piękniej uwiecznia to co niewypowiedziane, poza tym serwuje świetną kawę i mieszka w moim ulubionym akademiku. Tomek podejmował próby utrwalenia mojej podobizny, lecz moja podobizna jest nie do utrwalenia. :)

To tyle, jakbym kogoś nie opisała to poproszę o reklamację, książka skarg i zażaleń buja się gdzieś w cyber przestrzeni.

To tyle na dziś bo chyba jest już 2 w nocy. Pozdrawiam wszystkich opisanych i tych co opisać zapomniałam, a także moich flagowych odwiedzaczy;). Narkoza.


* "czytaczy" bo "czytelników" mi się nie podoba

9 komentarzy:

Pawel pisze...

O łał! Nie znam nikogo ale muszą to być świetni znajomi/przyjaciele. Tak przynajmniej "brzmią" w Twoich opisach XD

Heh - niewiele ludzi akceptuje moją sklerozę. A jeszcze nikt nie nazwał ją uroczą XD

W ogóle ciekawy pomysł na notkę. Pozdrawiam:)

Sayuri pisze...

Są, są wyjątkowi:P..dzięki

Ada pisze...

Oja! Co za jędza! No nie wierzę, własnej siostry nie uznałaś za czytaczkę....phie, nie to nie....

Sayuri pisze...

Zapomniałam...zonk! Eeee bo o rodzinie nie pisałam, zobacz R się wcale nie obraził:P

Ada pisze...

zapomniałam -.- " żebym ja jakiejś notki- filipiki ci nie wyfasowała ty wyrodna siostro...

Sayuri pisze...

jeśli mowa o wyrodności to też masz coś na sumieniu

Ada pisze...

mua?

kiedy? gdzie? jak? ;] ze mnie kochana siostrzyczka :D:D

Anonimowy pisze...

niezłe bardzo fajne podoba mi sie i MYSLE :) że "czytelników" brzmi pedalsko czytacze są zajebiśći :) Niezłe porównanie my jako twoje flagi łopoczące na twoim blogu komentarzami z których jesteś coraz bardziej weselsza i masz nowe pomysły na pisanie.MYSLE:) ze z metrów jestem bardzo zadowolony bo dzięki nim jestem bardzo kulturalny bo gdzie nie wejde to musze się kłaniać zeby nie zaryć głową o futryne są tego plusy i minusy ale MYSLE:) ze jest wiecej + niż - . co do wyjazdu nie jade tam na zawsze i bede cie odwiedzać jak bedziesz tylko w kentaki warjatko ty moja :) też bede tesknic za tobą i za filmowymi seansami :) i MYSLE ze nie ostatnimi :) pozdrawiam daniel

Kidd pisze...

Fajnego pomysła miałaś teeeeej :P
No i jest mi bardzo niezmiernie że znalazłem się na na flagowej liście :D :*.
Czapkę nosisz ??
Przelewam, zaraaz przelewam ... :P

Właśnie zaczynam kolejny wredny tydzień (jakie szczęście że cały weekend koncerty gramy :D)
i tak sobie myślę że nie ma jak wiosna .... co nie ???

... pozdrawiam !!!!

Kidd

http://www.photoblog.pl/imstoned/profil

P.S. W konfrontacji z moim bike'iem .... też bym wybrał Twoje nogi :P