Baku...
Baku właśnie puścił bąka i wyszedł do drugiego pokoju. W momencie wypuszczania gazów, ma zawsze niesamowicie zdziwiony wyraz pyska, odwraca się przy tym w kierunku ogona, wciąga powietrze i wychodzi...bo przecież wąchać tego smrodu nie będzie...niech inni wąchają.
Jego motto życiowe brzmi: "Być tam, zawsze tam gdzie ty". Baku jak cień podąża za mną cały dzień, nawet do toalety, no chyba, że mocno śpi, jak stary niedźwiedź.
Ma kota, białego kota, który z nim śpi, je i go gryzie...ale Baku nie wie, że kot to KOT. Cóż czy to ważne?
Kot Baka- Franczeska (pseudonim artystyczny), myśli, że jest psem (cóż zaburzenia osobowości się zdarzają). Gryzie wszystko i wszystkich, je psi pokarm, śpi na posłaniu psa, tylko jeszcze nie potrafi szczekać, ale za to wydaje z siebie różne odgłosy...
I tak sobie żyją - pies, który nie wie, że jego kot jest kotem, i - kot, który myśli, że jest psem.
wtorek, 28 lipca 2009
środa, 15 lipca 2009
czwartek, 2 lipca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)