piątek, 18 grudnia 2009

It's Christmas time again. It's time to be nice to the people you can't stand

Blink 182 - It's Christmas Time Again ;)

Deck the halls with boughs of holly
Fa la la la la
La la la la
Tis the season to be jolly
Fa la la la la
La la la la

Outside the carollers start to sing
I can't describe the joy they bring
Cause joy is something they don't bring me
My girlfriend is by my side
From roof are hanging 'sicles of ice
Their winey voices get irritating

Its Christmas time again

So I stand with a dead smile on my face
Wondering how much of my time they'll waste
Oh, God, I hate these Satan's helpers
And then I guess I must have snapped
Because I grabbed a baseball bat
And made them all run for shelter

It's Christmas time
again
It's time to be nice to the people you can't stand
All year
I'm growing tired of all this Christmas cheer
You people scare me
Please stay away from my home
If you don't want to get me down, just leave the presents
And then leave me alone

Well, I guess it's not cool to freak on Christmas Eve
Cause the cops came and arrested me
They had an unfair advantage
And even though the jail didn't have a tree
Christmas came a night early cause
A guy named Bubba unwrapped my package

It's Christmas time
again
It's time to be nice to the people you can't stand
All year
I'm growing tired of all this Christmas cheer
You people scare me
Please stay away from my home
If you don't want to get me down,just leave the presents
And then leave me alone

I won't be home
I won't be home for Christmas
I won't be home
I won't be home for Christmas
I won't be home
I won't be home for Christmas
I won't be home
I won't be home for Christmas
I won't be home
I won't be home for Christmas

piątek, 4 grudnia 2009

Reaktywacja

Tworzymy skorupę. Każdy to robi. Jedni mniej inni bardziej w zależności od potrzeb, a raczej w zależności od sytuacji w jakich nas stawia życie. Ja też stworzyłam pancerz, na prawie 2 lata zablokował swobodny przepływ mojego JA. Nie wiem jak to opisać... to tak, jakby część mnie się wyłączyła, pewne funkcje zostały zachowane, a inne zawieszone.
Wiedziałam, że czegoś mi brak, ale jest teraz tak wiele innych rzeczy, które piętrzą się na mojej głowie, że TAMTO zostało zepchnięte i zamknięte szczelnie na klucz, żeby nie wyszło i nie zapukało w niestosownym momencie.
Na dwa lata porzuciłam marzenia, wcisnęłam w czarny kąt i kazałam im milczeć, bo teraz nie czas...Oczywiście odbijały się jak czkawka co jakiś czas, aż umilkły na dobre. Zabiłam je?
Teraz coś się przełamało, powróciły, ale jakieś obce, inne...nie wywołują już tej samej euforii co jeszcze 2 lata temu, nie napełniają szczęściem, są wypłowiałe i pogniecione...
Nie pozwoliłam im się spełnić, ale nie powstały też żadne nowe...Widocznie wszystko musi dojść do głosu, bez względu na to czy chcemy czy nie. Próba przeskoczenia własnych potrzeb, marzeń, własnego wewnętrznego JA, nie prowadzi do niczego dobrego. Podświadomie pewnie każdy wie co jest dla niego najlepsze, a nawet jeśli to co się wydarza wydaje się nie być niczym dobrym to pewnie ma inne zadanie. Być może wzmocni nas to przy kolejnym starciu o ważne rzeczy.
Czas zawrócić, posprzątać i wyprostować to co nigdy nie powinno być pogniecione.