poniedziałek, 22 marca 2010

Wykopaliska

Ostatnio przeglądając niekończące się sterty wirtualnej makulatury, natknęłam się na coś ciekawego. JE!!
BASE JUMPING - muszę powiedzieć, że żaden ze sportów ekstremalnych nie wydał mi się tak pociągający i ekstremalny jak ten. Skaczesz sobie ze spadochronem w specjalnym wdzianku nazyw anym wingsuit z różnych fajnych miejsc jak na przykład urwiska budynki góry itd. I zamiast spadać jak kłoda w dół, LECISZ!!! jak kłoda w dół. Tak czy siak spadasz, ale wolniej i posuwasz się do przodu, a nie tylko w dół. Najniższa wysokość, z której skaczą to 50m, albo wylądujesz, albo będzie placek. Śmiertelność w TYM sporcie jest duża, ale za to adrenalina musi być nieziemska. Dopisałam to sobie do listy rzeczy, które chciałabym zrobić zanim umrę:). To w sumie mogłaby być wisienka na moim życiowym torcie. Jakbym się zabiła to przynajmniej miałabym co wspominać po śmierci. Polecam filmiki na You Tube mmm:).

Drugie moje wirtualne wykopalisko to muza. Zanim podam tytuł zdradzę, że płyta podoba mi się bardzo... ale tylko połowicznie. To duet Scarlett Johansson i Pete'a Yorna. Płyta nosi tytuł "Brake up". Scarlett moim zdaniem jest boska, uwielbiam jej niski, seksowny głos i tylko JEJ warto na tej płycie słuchać bo kolega Pete, kimkolwiek jest, a zaznaczam, że to z jego strony wyszła propozycja współpracy, wypadł bardzo blado przy Scarlett. Jego głos jest delikatnie mówiąc...przeciętny i nie ma w nim nic przyciągającego. Ale to moja subiektywna opinia oczywiście. Polecam mimo wszystko, chociażby po to by usłyszeć Scarlett.
Nawet pozdrowienia będą dzisiaj:
Dla Ady, R, Pawła, Darka, Jacka, Maćka, Ani, Aniety, Daniela i innych.

sobota, 20 marca 2010

Baku - Lira bitwa

Wiosna - Zima decydujące starcie.

Uff. Wygląda na to, że przeżyłam zimę! Starcie Wiosna - Zima trwało dość długo. Wiosna powoli starała się pokonać chłodną przeciwniczkę więc przysłała jakiś czas temu pięknie świergoczące ptaki i wypuściła ze zmarzniętej ziemi pierwsze nieśmiałe kwiaty. Ale co na to Zima??? Przywaliła Wiośnie prosto w twarz zaspą śnieżną, paraliżując na 2 dni rozgrzewającą się naturę. Jednakże Wiosna twardzielka nie poddała się tak łatwo bo wiedziała, że teraz jej kolej na panowanie. Toteż podgrzała nieco atmosferę i zaspy poszły w niepamięć, zostawiając po sobie tylko wilgotne smugi. Zima chciała ponownie przywalić śniegiem, ale niestety opadła z sił i zapłakała tylko mokrym deszczem. Nie pozostało jej nic innego jak usunąć się z drogi przyszłej królowej, która już jutro oficjalnie obejmie panowanie.

poniedziałek, 8 marca 2010

Kot na gorącym dachu mojej głowy ożył!!!

Conocne wielokrotne wstawanie, zaburzenia snu, poranne zawroty i bóle głowy, zmienność nastrojów od spokoju do furii, sny o tym jak wykończyć...?
Nie, nie jestem w ciąży, ani nie zwariowałam, mam tylko kota. Może ktoś chce? Pozbędę się w dobre ręce;).
Mój kot ma pierdolca. Odkąd śpimy na podłodze, bo na łóżku z przyczyn krzywizny się nie da, kot urządza sobie conocne przebieżki po nas, zwłaszcza po naszych głowach. Kiedy przebiega wydaje z siebie głośny, dziki, zdeformowany, miauczący dźwięk, a ja mało nie dostaję zawału. Kończy się to zawsze pobytem kota za zamkniętymi drzwiami w łazience, ale zanim do tego dojdzie budzi mnie z 10 razy.
Dziś rano przebrała się miarka, oprócz pierdolca kot ma ruję. Oprócz przeskoków, jest tupanie, zawodzenie i ile razy nie otworzę oczu widzę różową, kocią dupę. Ratunku!!! Ona chce mnie wykończyć!
Oprócz tego kot razem z psem zmieniają właśnie szatę graficzną i kłaki roznoszą się przy każdym ruchu, odkurzacz się zapycha od tego futra. Eh...
Może ktoś zna jakieś kreatywne sposoby na to bym mogła się wyspać, czyli co zrobić z kotem? Zaznaczam, że łazienka nie jest najlepszym wyjściem bo Lira zawodzi tak głośno, że pewnie słychać ją u sąsiadów oprócz tego drapie drzwi i kombinuje przy klamce...niedługo sama będzie sobie otwierać...Czekam na pomysły:).