poniedziałek, 26 lipca 2010

"Poczuj w sobie siłę i rób tak, żeby zabić"

Takie właśnie zdanie obudziło mnie dzisiejszego ranka i choć starałam się otrząsnąć z kołaczącego się w głowie tekstu piosenki Myslovitz nie bardzo mi to wychodziło. I jeszcze ten deszcz. Może to początek choroby psychicznej?
Wolałam słońce... Ale pogoda woli ekstremalne przejścia jak widać i w sumie się nie dziwię. Będąc naturą sama bym przywaliła tym małym niszczącym wszystko ludziom, zasłużyli.
Chyba przechodzę kryzys wieku przedśredniego. Zderzenie z rzeczywistością, rozczarowanie, rozczarowanie, rozczarowanie. Jeśli tak ma wyglądać życie to ja chce na wieczne wakacje.
"To nie był film..."

2 komentarze:

Ada pisze...

E ja tam myślę, że jeżeli już się zderzasz z rzeczywistością to przynajmniej tak żeby zepchnąć ją z toru a nie żeby ona zepchnęła ciebie...No bo w sumie? Kto ci zabroni robić wszystko żeby wyszło na twoje?

Aha, proponuję zamienić melancholijnych Myslovitz na Taniec wampirów(Bierz ile chcesz nigdy nie patrz na innych i łokciami do koryta się pchaj. To jest fakt tak stary jak świat, że za forsę wszystko kupić się da. Dłoń zamknij w pięść zanim zrobią to inni ta metoda efekty ci da. Twoja logika przyniesie postępy jeśli umiesz po trupach się pchać)

Sayuri pisze...

No właśnie nie umiem.:P