wtorek, 7 kwietnia 2009

Notka powściągliwa

Wczoraj w wiadomościach (których zresztą miałam nie oglądać ze względu na brak pozytywnych informacji) pokazano pewnego wyjątkowo "kreatywnego" Hiszpana "artystę", który podczas swojego spektaklu znęcał się, potem zabił i zjadł homara, a następnie podtapiał chomiki w akwarium pełnym wody. Publiczność we Wrocławiu była oburzona, a nawet pewne osoby interweniowały. Pomijając moje subiektywne odczucia, kto mnie zna wie jakie są, zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie: jak daleko jeszcze posuną się "artyści", tworząc coraz to nowe sztuki, przedstawienia, wystawy itp., Skoro to publiczne znęcanie się nad zwierzętami nazywane jest spektaklem i jest dopuszczone do oglądania! Protesty oburzonych widzów, tłumaczono jako coś naturalnego, bo przecież to sztuka kontrowersyjna. Zastanawia mnie tylko gdzie jest granica między sztuką, a zwykłym okrucieństwem?! ... Proponuję zatem, aby "kreatywny artysta" przygotował kolejny spektakl z sobą w roli głównej jako oprawcy i ofiary jednocześnie. Czyż nie byłby to iście oryginalny spektakl? Aktor mógłby sobie na przykład coś odciąć. Nie ma co ubaw po pachy...i oglądalność miałby dużą, bo to takie kontrowersyjne i nagrodę by znowu dostał tym razem za poświęcenie w imię sztuki.
Nie rozumiem tych, którzy na różne sposoby próbują tłumaczyć to jawne torturowanie zwierząt . Uważam, że we wszystkim są granice i tu właśnie jedna została przekroczona. Dla mnie jakiekolwiek wytłumaczenie w tym przypadku nie ma racji bytu. Pełnego zdania na ten temat nie wyrażę ze względu na ilość wulgaryzmów i obraźliwych epitetów, które musiałabym zawrzeć w mej wypowiedzi by w pełni oddać to co czuję.

Jakbym coś palnęła nie tak to mi wytknijcie, jestem już zmęczona i wszystko się może zdarzyć...

3 komentarze:

Pawel pisze...

od razu widać, że w pracy słuchamy tego samego radia:)

co do owego "człowieka" to szkoda słów. nawet wulgaryzmów szkoda. a Twoja propozycja jest jak najbardziej trafna. jeśli chce pokazywać cierpienie, niech pokazuje je na sobie. przykre, że coś takiego ma miejsce i że ktoś pozwala na to, by coś takiego mogło się odbyć.

Ada pisze...

Człowiek? No proszę was, bez komedii, dobra?

To tak samo jak z tym degeneruchem co przywiązał umierającego z głodu psa do ściany i nazwał to "umierającą sztuką".

Za znęcanie nad zwierzętami grozi kara do 2 lat więzienia...może zaostrzyć?

Anonimowy pisze...

Pojęcie sztuka, jaka by nie była, (czy to na scenie, czy na płótnie czy gdzie indziej) jest po to, żeby wyrazić swoje poglądy, emocje, wyobraźnie, a to co ten czub zrobił zalicza się chyba do jakiejś formy psychopatii.....że też, tak mały, marny człowieczek ma czelność obrażać prawdziwych artystów (jeszcze tacy istnieją, są pod ochroną ale są) uważając się za jednego z nich. Zgadam się z Tobą w 100%, niech sam się świrus potopi. (swoją drogą ciekawa jestem ile by wytrzymał zanim by sobie całkowicie uciął łapę).