sobota, 9 maja 2009

Smakowa truskawka

Dożyliśmy czasów gdy jedząc truskawkę stwierdzamy : "Mmm nawet smakuje trochę jak truskawka" - jest to dzisiejszy cytat mojej cioci Ani . Nigdy nie myślałam, że stanie się to tak szybko, mam na myśli modyfikację pożywienia. Jestem chyba rocznikiem, który załapał się na cały wachlarz smaków i ich przemian, od samego początku czyli produktów całkowicie naturalnych i zdrowych po żywność genetycznie modyfikowaną. Pamiętam kilka hitów mojego dzieciństwa:
-lody na patyku, jedne z pierwszych, które pojawiły się na rynku, w kształcie prostokąta z buzią...pyszne i prawdziwe, rozpływały się w ustach, a nie topiły w zastraszającym tempie, były robione z prawdziwej śmietany...ech...wspomnienie. Pamiętam też, że nie miały żadnych napisów na opakowaniu.
- serek homogenizowany ze znaczkiem krowy na pazłotku, które przebijało się końcówką łyżeczki, a najlepszy był serek na odwrocie pazłotka..mmmm....
- bobofruit bananowo-marchwiowo-jabłkowy- są dalej w sprzedaży, ale smak nie jest już taki sam jak kiedyś...
Szkoda, że nie można cofnąć się w czasie i jeszcze raz spróbować tego wszystkiego...Ale jeszcze bardziej szkoda, że te smaki wymarły tak jak dinozaury i już nie powrócą. Jakieś 10 lat temu podczas wizyty w Niemczech i odżywiania się po niemiecku, zastanawiałam się jak tamci ludzie mogą jeść tak okropne jedzenie. Chleb nie był sobą, bułki się nadęły, wędliny utraciły resztki dobrego smaku, a warzywa i owoce drogo wyceniły swoje usługi. Oprócz tego jak zaobserwowałam, furorę robiło wszystko co można było przygotować z proszku, obrzydlistwo.
Długo nie trzeba było czekać by masowy znieczulacz smaku trafił do Polski...Teraz jak coś wygląda ładnie, np: warzywo, to zaczynamy się zastanawiać czy wszystko z nim OK? A jedząc owoc doszukujemy się bodźców smakowych, które utwierdziłyby nas w tym, że spożywamy to co myślimy, że spożywamy.

4 komentarze:

Ada pisze...

We wspomnieniach wszystko jest piękniejsze, taka ich rola. Nie tylko smaki ale też pierwszy biwak ze znajomymi, święta z rodziną...może nie idealizujemy ale nie zapamiętujemy negatywnych cech- tak to niektórzy tłumaczą.

Ja chyba jednak w tym wypadku zgodzę się z tobą. Nie załapałam się co prawda na te wszystkie najlepsze rzeczy ale jest arę takich, które pamiętam, a których już nie ma.

Inna sprawa, że nic mi do tego. I tak codziennie zjadamy prawie trzykrotnie za dużo motagennych świństw XD Póki prawo tego nie zabroni to truskawki, jak dobrze pójdzie, będą o smaku identycznym z naturalnym

Ada pisze...

Pfff skasowało mi wpis...Bu!

No nic. Chciałam napisać, że dopóki polskie prawo zezwala na sprzedawanie G.M.O dopóty truskawki będą miały smak identyczny z naturalnym a my trzykrotnie za dużo mutagenów.

Pawel pisze...

Nie wszystko co stare było genialne. Za czasów jedynie słusznego systemu było takie coś jak "produkt czekoladopodobny". Ponoć okropność.

Fakt faktem jednak pozostaje, że nie podoba mi się konsekwentna zmiana smaku bułek w kierunku czegoś co kojarzy mi się z gumowym plastikiem.

Anonimowy pisze...

Ja potrafiłem jeść samo masło.. tak mi smakowało :)
A dziś...? ...właśnie spożywam swojski chleb ze smalczykiem i ogórem ;) No ale kupiłem je wczoraj na festiwalu produktów regionalnych :)

pozdrawiam
Adam Michalski